Jakiś czas temu udało mi się kupić w lumpie trzy moteczki po 5 dag granatowej wełny ... 100% merino wool. Po "całe" 3 zł za motek :). "Nić wełny" dość gruba, bo 5dag/ 51m. Na luźny beret za gruba, więc zrobiłam czapkę w stylu czapki poppy. Z racji grubości wełny musiałam nanieść pewne poprawki do opisu.
A na czas przejściowy udziergałam cienki delikatny berecik- placek z resztki włóczki jaka mi została z szala Dragonfly Wings. W prosty ścieg słupkowy wplotłam szklane koraliki.
Pozdrawiam :)
No czapeczka bąbowa a komplecik cudny musze sobie coś udziargać
OdpowiedzUsuńpiękny i kolor i wzór tej czapki:)
OdpowiedzUsuńale i berecisko niezwykłe jest Ola:):):)
Jola, berecik jest cieniutki i takie delikatny ... w sumie jeśli chodzi o splot, to taki prosty placek. Ale te koraliczki drobne przeźroczyste dają fajny efekt, czego nie umiałam na zdjęciach uchwycić.
OdpowiedzUsuńCzapeczka z tym kwiatem z boku bardzo fajnie wygląda:-))
OdpowiedzUsuń