Stało to takie niby ładne, ale bidne, bo oszpecone przez jakiegoś Chińczyka (sorry, ale made in china) , to chyba przez Chińczyka i rasistką nie jestem, ale ... stało ... było czarne, a liście takie zielone, niby jakieś przebarwienia były. Ale forma bardzo mi się spodobała, bo lubię takie ciekawe miniatury. Sobie myślę: "wezmę za te parę groszy i po swojemu zrobię.
Oczywiście z "przecierkami", no bo takie lubię, że to niby podstarzałe mocno ;).
No i mam kolejną pierdułkę na półkę taką w moim ulubionym stylu :).
Kilka rzeczy jeszcze się lakieruje. Bo jak decou, to taśmowo ... u mnie powstaje. Taki system :).
Pozdrawiam.
Świetne! Super są takie "drugie życia", szkoda że nie masz zdjęcia z przed metamorfozy. Teraz wygląda jak naznaczona zębem czasu, bardzo ciekawa w formie ozdoba, cudne - gratuluję:)
OdpowiedzUsuńno właśnie ... ja gapa zapomniałam o "focie przed". ale mam na ukończeniu wieszaczek z lumpa za 4 zł i jemu zrobiłam "foto przed". i też go te no ząb czasu podgryzł :). no lubię tak zdobić rzeczy :).
OdpowiedzUsuńdziękuję Bulmo i ściskam mocno :)
super, czekam na wieszak z niecierpliwością:) Ściskam!
Usuńrzeczywiście słodka ta ławeczka teraz...
OdpowiedzUsuńKurde! fajne Ci to wyszło...podoba mi się takie jak jest teraz!!!!
OdpowiedzUsuńjejuś, no i z oszpeconego czegoś wyszło niezłe cacko :)
OdpowiedzUsuńJest piękne!Ale Ty rzeczywiście umiesz szperać,więc nie dziwi mnie :)
OdpowiedzUsuńZ chińszczyzny zrobiłaś majstersztyk :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ławeczka
OdpowiedzUsuńwidziałam w realu :)
urocza
OdpowiedzUsuń