A więc jak sobie tak czasem wędruję po blogach Dziewiarek i widzę takie śliczne szale i chusty, to aż mnie świerzbi, żeby złapać druty. I złapałam. A jak!
I to za jaką chustę się wzięłam. Zwą ją Semele. Dziewczyny od chust, wiedza o co chodzi. Niestety, zaniechałam :), bo schemat w sieci krążący jest dla mnie mało czytelny. I to ze względu na jakość (strasznie mały) i z braku spolszczenia konkretnego.
Zanim jednak wzięło mnie na chustę "drutową" zaczęłam szydełkową. Nie wypadło zostawić.
Dokończyłam.
Na drutach mam taką prościutką ... o niezbyt skomplikowanym ażurowym wzorze.
Po porady odn. chusty ażurowej robionej na drutach zapukałam do Trilli.
A to prosta chusta szydełkowa. W sumie nic specjalnego. Jak ją skończyłam i rozłożyłam, to sobie pomyślałam, że chyba trochę przesadziłam. Bo ma 267 cm długości. Tylko to jest taka szalo-chusta, bo w najszerszym miejscy ma tylko 65 cm.
Tył:
jajć, dobry metr z okładem dłuższa ode mnie :) ale ja lubię takie długaśne :) super to wyszło :)
OdpowiedzUsuńNo i super!Można się nią owinąć sprytnie na ramionach...Mnie się podoba!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie zmarzniesz :) Zapatulisz się szczelnie i zima Ci niestraszna, a chusta wyszła świetna i kolorek bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńNo nie!!! I Ty też chustujesz? Czyżbym i ja musiała? ;-)))) Oj niedoczekanie Wasze ;-))) Ja tylko XXXXXXX ,choć kiedyś,dawno temu... Ale dobrze że teraz można swetry kupić więc za druty się nie chwytam.
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek tej chusty...podoba mi się!
śliczny kolor, fajnie można się zamotać:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńobdarowałam Cię wyróżnieniem.Nie wiem czy przyjmujesz,ale wiedz że tak zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńpiekny kolor...i wykonanie!
OdpowiedzUsuńJa tam lubię jak jest się czym owinąć, więc długość ok :) i kolor bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna chusta :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie którymi można sie opatulić jak kocem :) jest wspaniała :*
OdpowiedzUsuń