Nie pokażę dziś nic specjalnego ... mojego. Ale napiszę o kimś bardzo specjalnym. Osoby te są bliskie memu sercu.
W ubiegły weekend miałyśmy okazję spotkać się w Masłowicach u Trilli. Była Trilli ... oczywiście w roli gospodyni ( kurcze, ależ ona umie podejmować gości ), ja-Olenta, Jola_Zola i Olimpia.
Pognałyśmy gierkówką w stronę Wielunia . Coś tędy jak w tym świetnym utworze:
Nie mogę nie wspomnieć o "naszych młodych", dziadku Zenonie przechrzczonym jakoś tak dziwnie przeze mnie na "Wujka Zygmunta" :), suni Lady, gąskach i młodych indykach.
Pogoda była niesamowita jak na końcówkę września. Takim kobitom, to nawet w niebiosach idą na rękę :).
O żarełku i tych innych pisała już na swoim blogu Trilli.
Pojedliśmy, zapiłyśmy piwkiem. Dziewczęta szydełkowały ... a ja ... malowałam pazury. A CO! Raz do roku to i księdzu wolno :D.
Jak już pomalowałam te pazury, to postanowiłam poczuć się jak rolnik. Przecież zawsze można włożyć RĘKAWICE :] ... ewentualnie wiadro na głowę :D.
Wieczorem Jola_Zola postanowiła wprowadzić nas w tajniki scrapbookingu. Czy Wy wiecie ile ona przywiozła tych onych cudów-niewidów. Ło mateczko. Całą walizkę.
I wiecie co? Jestem jej za to wdzięczna ... mniej mój portfel :), b się tasiemki kupuje i te inne przydasie. Kurcze jakie to jest wspaniałe zajęcie!.
Niestety nie posiadam fotki z czasu naszego "działania", ale chyba Trilli coś tam umieściła na swoim blogu.
Ja na przykład zrobiłam coś takiego ;):
Takie jeszcze jakby nie dokończone, ale ... no zrobiłam, to pokażę.
Wybrałam młodą Marilyn Monroe, ponieważ u Jola_Zoli wygrałam karteczkę z obliczem Marilyn.
Powinnam na początku pokazać te cuda. Ale inaczej, drogie czytelniczki nie dotrwały byście do końca tego postu.
To są rzeczy, które dostałam ... kurna co ja piszę, to są rzeczy którymi zostałam obdarowana przez jolę_zolę. Takie "drobiażdżki :) do karteczki, którą wygrałam na jej candy. Wszystko ... a więc wygraną i owe "drobiżdżki" odebrałam osobiście :).
Oto One:
oto zawieszka z obliczem mojej Antoniny
notes z obliczem mojego dziecięcia
i album, do którego Tocha już włożyla foty :)
Kiedy wręczono mi wyżej pokazane i wymienione scrapy ... myślałam, że padnę z wrażenia ...
Było cudnie, sielsko i anielsko.
Dziękuję Dziewczęta. Jesteście Wspaniałe.
Wykreślić ze świata przyjaźń... To jakby zagasić słońce na niebie, gdyż niczym lepszym ani piękniejszym nie obdarzyli nas bogowie. — Cyceron
p.s. znalazłam foto ze scrappowania :)
Takiego długiego posta jeszcze nie napisałaś...
OdpowiedzUsuńOliś kochana nic tu pisać nie będę...Ty wiesz wszystko ;)
wiem, wiem ... :)
OdpowiedzUsuńspodziewaj się jeszcze dłuższych :)
Tylko żebyś w prozę nie poszła....hahahaha
OdpowiedzUsuńPowtórzę to samo co u Trilli...bardzo żałuje że mnie nie było. I mam nadzieję, że niedługo się widzimy :)
OdpowiedzUsuńJustyś, bardzo brakowała nam Ciebie i Martyny.
OdpowiedzUsuńTrili, proza mi nie straszna. Mam tylko nadzieję, że rymy częstochowskie nie zaczną mi się w głowie "rodzić" :)
OdpowiedzUsuń:):):)
OdpowiedzUsuńczy prozą, i to z częstochowskimi rymami cieszę się Ola, żeś znów do żywych powróciła:):):)
No Olska nie mogłam się doczekac Twego posta
OdpowiedzUsuńJest świetny i dłłłłłłłłługi kochana
POZDRAWIAM>:))