piątek, 24 września 2010
Jesienne candy
Oto kolejne candy.
Tym razem mam do podarowania przedmioty ozdobione techniką decoupage. Jest to serce ( o wym. 20 cm x 12 cm oraz amorek. Zawieszki ozdobione różanym deseniem.
Chętnych proszę o zostawienie komentarza pod postem. Osoby nie posiadające bloga również mogą wziąć udział w candy ( proszę o napisanie maila w komentarzu).
Zapisy trwają do 30 października. Losowanie i ogłoszenie wyników candy 31 października.
Zapraszam.
wtorek, 21 września 2010
"Stary" anielski czasomierz
Chciałam spróbować zrobić coś technikś shabby chic i powstał taki zegar.
Pierwszy raz też użyłam motywów z papieru ryżowego. Znacznie łatwiej się go nakleja niż serwetki. Dobrze jest, tak jak radzą dekupażystki, wycięty motyw namoczyć w wodzie, potem przenieść go prawą stroną na folię, posmarować dobrze klejem i naklejać. Stosując metodę z folią przy serwetkach ( ale bez namaczania! ) łatwiej nakleja się motywy. Jest mniejsze prawdopodobieństwo, że motyw się pomarszczy.
piątek, 17 września 2010
Amorek - Aniołek
Kupiłam go w sklepie ogrodniczym. Jest zrobiony z gipsu. Był cały biały i przez to taki bez wyrazu. Jakby "martwy". Postanowiłam go nieco ożywić. Pomalowałam amorka dwa razy "pastelową orchideą", potem dość mocno rozrzedzoną złotą farbką. Skrzydełka zrobiłam złote, włosy złote z dodatkiem brązów. Poprzecierałam szorstką częścią gąbki do mycia naczyń. Kiedy dobrze wszystko wyschło, polakierowałam.
Teraz podoba mi się bardziej, bo "ożył" :).
Na zdjęciu przedstawiłam go ze skrzyneczką, którą moja córka dostała od Cioci Joli_Zoli i serduszkami, które ja dostałam w prezencie od tej właśnie Cioci :).
Teraz podoba mi się bardziej, bo "ożył" :).
Na zdjęciu przedstawiłam go ze skrzyneczką, którą moja córka dostała od Cioci Joli_Zoli i serduszkami, które ja dostałam w prezencie od tej właśnie Cioci :).
poniedziałek, 13 września 2010
Wieszaczek
Pisałam już, że dekupażuję pod kątem swojego mieszkania. Pisałam też, że są to moje pierwsze podrygi w tej materii.
Postanowiłam zobaczyć jak to jest z tym crackle jednoskładnikowym. O Boziu, jak mi sie narobiło na tym wieszaku,jak mi się napaprało i w ogóle. Ale szkoda mi było czasu na skrobanie i zaczynanie wszystkiego od nowa. Postanowiłam, że niedociągnięcia z "crackowania" pozaklejam motywem.
W rezultacie wyszło takie coś. Spękania baaaardzo widoczne :))). Wieszak nowy, ale wygląda jak wiekowy :))).
Polubiłam go i na pewno będzie wisiał na ścianie w mieszkaniu w jakiejś kompozycji dekupażowej. Tymczasem pokazuję takie robocze zdjęcie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)