Za dekupaż postanowiłam się zabrać, aby zrobić kilka ozdób do swojego mieszkania. Ta konewka, to moja druga praca. Naklejałam na nią dość duży motyw serwetkowy i przekonałam się, że nie łatwo gładko nakleić duży kawałek serwetki na taką lekko stożkowatą powierzchnię. Na płaskiej pewnie też bym miała problem i tak czy siak serwetka by się pomarszczyła. Trudno. Te marszczenia moim zdaniem dodają pracy uroku.
Ty widzisz niedoskonałości, ja najśliczniejszą konewkę na świecie!
OdpowiedzUsuńDziewczyno! już niedługo widzę przyjdzie Ci zestaw lawendowy robić....
OdpowiedzUsuńdopiero zaczynasz,a już zarobek się szykuje ;)
konewka jest śliczna!
OdpowiedzUsuńNa pewno druga twoja praca? Wyszła ci fantastycznie. Pięknie ozdobiona ta konewka.
OdpowiedzUsuńNa pewno druga.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Dzisiaj dostałam przesyłkę... jakie to wszystko śliczne, bransoletkę już noszę, a na serduszko ostrzy zęby córka;-)
OdpowiedzUsuńBasiu, każą się dzielić ... wedle przykazań :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podoba :)
Ola Twój zmysł artystyczny, estetyczny...jest godny pozazdroszczenia!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę konewkę!!!
Jola, no nie przesadzaj
OdpowiedzUsuńJuż wiem do kogo pójdę się uczyć :)
OdpowiedzUsuńOla,zapraszam do zabawy w 10 :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla tak pięknie wykonanej konewki techniką decoupage, wspaniała robota. Zapraszam do zabawy, szczegóły na moim blogu, będzie mi miło, gdy dołączysz :-)dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch jaka śliczna jest!!!
OdpowiedzUsuńPozdziwiam:))Ciepło pozdrawiam:)
niezłe początki,wieszaczek cudo, konewka też, ciekawe co będzie jak sie już wprawisz :D
OdpowiedzUsuń